Perfecta I LOVE BRONZE - olejkowy balsam brązujący [jasna karnacja]
23.7.16
DAX COSMETICS
,
JASNA KARNACJA
,
PERFECTA
,
PIELĘGNACJA
,
PIELĘGNACJA CIAŁA
,
RECENZJE KOSMETYKÓW
,
SAMOOPALACZ
,
URODA

Witajcie Moi Drodzy!
Lato jak i wakacje trwają w najlepsze. Pogoda w naszym
pięknym kraju lubi jednak płatać figle. Raz jest upał nie do wytrzymania, a
innym razem zimny wiatr i temperatura poniżej 15stu stopni. Takie wahania
pogody i temperatur wpływają bardzo niekorzystnie na nasze samopoczucie oraz
opaleniznę. ;) Bo jak tu się opalać, gdy na dworze żar leje się z nieba, a Ty
tylko marzysz o leżeniu na leżaku pod parasolkami nad morzem? Albo gdy jest zimno jak w październiku, a do tego
pada deszcz? Ciężko. Jeśli dochodzą do tego problemy ze zdrowiem oraz jasna
karnacja to już w ogóle dramat. Zazdroszczę wszystkim tym, którzy dobrze znoszą
ekspozycję na słońce. U mnie niestety tak nie jest. Skłoniło mnie to do zaprezentowania Wam produktu, który ostatnimi
czasy skradł moje serce i sprawił, że moje ciało nabrało odcienia naturalnej
opalenizny. Zapraszam na wpis poświęcony Perfecta I love Bronze olejkowy balsam
brązujący.
Na opakowaniu możemy
przeczytać obietnice producenta, mianowicie:
Olejkowy balsam brązujący stopniowo i delikatnie nadaje
jasnej skórze odcień naturalnej opalenizny. Nawilża i regeneruje skórę dbając o
doskonały wygląd ciała. Pomaga ujędrniać, modelować i wyszczuplać sylwetkę.
Lekka, łatwo rozprowadzająca się i doskonale wchłaniająca konsystencja balsamu
nie pozostawia smug ani tłustego odczucia na skórze. Tropikalny, aromatyczny
zapach brazylijskiej passiflory doskonale relaksuje zmysły pozostawiając
przyjemny, orzeźwiający zapach na skórze.
Balsam doskonale
podkreśla i podtrzymuje opaleniznę uzyskaną naturalnie lub w solarium. Po 2-4
krotnej aplikacji jednego dnia skóra szybko nabierze kolorytu delikatnej
opalenizny – doskonały efekt np. przed wieczornym wyjściem
Ponadto na opakowaniu możemy także znaleźć skład, oraz kilka
słów na temat działania jak i właściwości najważniejszych składników.
Arabica Coffee & Macadamia Oil – odżywcze olejki –
doskonale nawilżają, regenerują i poprawiają elastyczność skóry.
Cocoa & Tropical
Butter – regenerujące masła – wygładzają i chronią przed nadmierną utratą wody
z naskórka.
Brazilian Body Complex – aktywny kompleks wyszczuplający –
spowalnia rozwój tkanki tłuszczowej, wspomaga i przyspiesza procesy spalania i
rozkładu tłuszczu.
DHA Bronze Effect – roślinny czynnik brązujący – powoduje
stopniowe wyzwalanie ciemniejszego zabarwienia skóry.
Olejkowy balsam brązujący Perfecta ma lekką, przyjemną konsystencję
podobną do nieco rzadszego balsamu o
białym zabarwieniu.
Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania.
Nie pozostawia tłustego filmu ani lepkiej warstwy. Ponadto nie powoduje smug, plam czy też zacieków. Oczywiście na niektóre partie ciała (łokcie, kolana) należy nałożyć go mniej, podobnie jak w przypadku samoopalaczy. Perfecta olejkowy balsam brązujący stosuję od dłuższego czasu i mogę stwierdzić, że jest wydajny. Produkt używam raz dziennie i już po kilku dniach regularnego stosowania zaobserwowałam, że moje ciało uzyskało efekt opalenizny muśniętej słońcem, która ma delikatny ale za to bardzo ładny brązowy odcień. W końcu moje nogi nie wpadają w pomarańcz, jak to po innych samoopalaczach było. Zapach produktu przypadł mi
do gustu. Wyczuwam w nim delikatną a zarazem orzeźwiającą tropikalną nutę,
która po aplikacji długo utrzymuje się na skórze.
Zgodzę się również z opinią producenta, iż balsam brązujący
ma właściwości pielęgnacyjne. Po zastosowaniu skóra jest przyjemna w dotyku,
miła, aksamitna, odżywiona i nawilżona. Jeśli chodzi o ujędrnienie, modelowanie
czy też wyszczuplanie sylwetki to takich efektów nie zauważyłam. Nie martwię
się tym jednak, ponieważ bardziej zależało mi na uzyskaniu ładnego kolorytu
skóry.
Kosmetyk nie uczulił mnie ani nie podrażnił, więc jest to
kolejny plus, zwłaszcza że mam tendencję do alergii.
Jedynym minusem, jaki zauważyłam jest obecność parabenów w
produkcie.
Z olejkowego balsamu brązującego Perfecta jestem bardzo
zadowolona i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że jest to produkt godny uwagi.
Jeżeli nie jesteście posiadaczem jasnej karnacji tak jak ja, to możecie
postawić na balsam do karnacji ciemnej, który również znajduje się w ofercie
Dax Cosmetics.
Stosujecie produkty, które mają na celu poprawę kolorytu
skóry?
Mieliście już do czynienia z olejkowym balsamem brązującym I
LOVE BRONZE?
Jak wrażenia!?
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu!
opakowanie ma takie na bogato:)
OdpowiedzUsuńno dosyć... Postarali się ;) Nie można koło tego produktu przejść obojętnie :]
UsuńKiedyś używałam takich produktów, ale pozostawiały brzydki zapach... może to produkt który przyniesie zmiany? Uwielbiam produkty perfecta, w szczególności peelingi cukrowe :) pozdrawiam Cie cieplutko kochana!
OdpowiedzUsuńWg mnie ten produkt jest naprawdę przyjemny, a zapach w ogóle nie przypomina standardowego, że tak napiszę "smrodku" samoopalaczy :) Pachnie cytrusami nawet na skórze :] przyjemnej niedzieli Kochana :*
UsuńDzisiaj go wykończyłam. Byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się że u Ciebie także się sprawdził :)
UsuńNie używałam, ale myślę kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Podejrzewam, że będziesz zadowolona :)
UsuńNigdy w taki sposób nie pomagałam mojej skórze nabrać brązowego koloru :) Jednak kiedyś myślałam o takim balsamie, jednak boję się, że będę miała plamy :(
OdpowiedzUsuńAkurat po tym nie wychodzą! :) Naprawdę. Mnie wyszły po chusteczce samoopalającej i każdym innym samoopalaczu, po tym nie, pewnie dlatego że on ma inną formułę. Ponadto można go nakładać nawet kilka razy dziennie, żeby uzyskać fajny efekt np przed wieczornym wyjściem.
UsuńNigdy nie używałam takich balsamów, trochę się boje, że może to źle wpłynąć na moją skórę, lub zostawi jakieś plamy. :(
OdpowiedzUsuńZ balsamami samoopalającymi jest różnie masz rację. Tutaj akurat nie ma takiego problemu. Nie pozostawia plam. Jeśli chodzi o wpływ na skórę, to zawsze jest jakieś ryzyko. :)
UsuńOch jestem zauroczona i chętnie sprawdzę Pozdrawiam cieplutko i życzę cudownej niedzieli <3
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie i daj znać :)Pozdrawiam gorąco!
Usuńu mnie(Trójmiasto) pogody brak,więc olejek by się przydał;)
OdpowiedzUsuńu nas pogoda naprawdę różna. Ostatnio słońca brak, tylko wielka duchota i deszcz oraz burze. W wolnej chwili pomagam sobie jak tylko mogę, by chociaż nogi ładnie wyglądały ;)
UsuńBardzo sceptycznie podchodzę do takiego typu balsamów, ale Twój wpis mnie bardzo zachęcił. :) Przy następnych zakupach chyba się na niego skuszę! :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, to nie jest taki zwykły i standardowy samoopalacz :) Myślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńJuż się pogodziłam z tym, że nigdy się nie opale tak jakbym chciała i nawet trochę polubiłam swoją bladość :D
OdpowiedzUsuńczasem tylko to pozostaje :) Ja chciałabym być trochę opalona :)
Usuńnie lubię żadnych breązujących kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki ;D
OdpowiedzUsuńhihihi :) Mam nadzieję że sprawdziłby się i u Ciebie :)
Usuńteż go mam
OdpowiedzUsuńFajny produkt dla mnie, jako dla bladziocha :D
OdpowiedzUsuńmyślę, ze by się sprawdził :]
Usuńmam go nawet się sprawdził;D
OdpowiedzUsuńsuper! Bardzo się cieszę!
UsuńCałkiem fajny się wydaje :) z tego typu produktów brązujących używałam ziaji która delikatnie to robi i olejku z bielendy który po prostu kocham :)
OdpowiedzUsuńNa samym początku też używałam z Ziaji, jednakże zawsze miałam odcień pomarańczowej opalenizny. Potem przeszłam na Samoopalacz z Dermedica, z którego byłam bardzo zadowolona bo ładnie prezentował się na skórze :]
UsuńZ tej firmy kupiłam sobie serum brązujące w saszetkach - naprawdę fajne!
OdpowiedzUsuńTego balsamu jeszcze nie miałam - dzięki za fajną opinię:))
Możesz spróbować tego olejku :) U mnie się sprawdził. :) Z Dax cosmetics również stosowałam chusteczki. Po pierwszym razie efekt był fatalny, wyszły mi plamy :D No ale spróbuję raz jeszcze, bo świetnie "opalają"
UsuńNie opalam się ponieważ podoba mi się jasna karnacja. Ostatnio z ciekawości posmarowałam sobie nogi również balsamem brązującym, tylko że z Kolastyny. Zresztą recenzja od dawna wisi na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńZ Kolastyny nigdy nie stosowałam żadnych produktów :)
UsuńInteresting beauty product. We keep in touch. xx
OdpowiedzUsuńThank you Beauty! Have a nice day :*
UsuńNie lubię opalać się bezczynnie, staram się aktywnie spędzać każdy wypoczynek. A po za tym skład nie zachęca do zakupu, ponieważ oprócz olejków estrowych na drugim miejscu jest Palmitynian izopropylu, który jest na liście substancji szkodliwych, a skoro jest na drugim miejscu to jest go dość sporo. Na dodatek już samo EDTA powinno zastanowić, ponieważ jest to czynnik kancerogenny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Właśnie taki by mi sie przydal ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przypadłby Ci do gustu :)
UsuńJa tak samo źle znoszę ekspozycję na słońce, więc często w lecie szukam balsamów brązujących :)
OdpowiedzUsuńmoże byś polubiła ten olejkowy balsam ? :) Jest inny niż wszystkie :D
UsuńŁadne opakowanie ale ja nie potrafię idealnie takich produktów rozprowadzić by obyło się bez smug:)
OdpowiedzUsuńmyślisz że ja potrafię? Wiadomo, że nie ale tu tych smug nie widać :D
UsuńŚwietny jest i mam cos bardzo podobnego :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)
Zazwyczaj stosuje takie preparaty jednak w tym roku wyjątkowo się opaliłam ;)
OdpowiedzUsuńmam go i lubię :)
OdpowiedzUsuńnie stosuję takich produktów :D
OdpowiedzUsuńOstatnio u mnie pogoda była która zbytnio nie kusiła, aby z niej korzystać.
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie używałam, ale może kiedyś się skuszę.
Pozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com
Jeśli chodzi o mnie mam dosyć ciemną karnacje i tak się zastanawiam czy jakbym użyła tego balsamu dla ciemnej karnacji to czy byłby jakiś efekt? ;))
OdpowiedzUsuńhttps://alazielinska.blogspot.com/
Myślę, że tak. Olejkowy balsam nadałby Twej skórze jeszcze bardziej opalony efekt. Ponadto skóra by była miła w dotyku, nawilżona, jak po fajnym balsamie :) Myślę, że można spróbować :]
UsuńChętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
koniecznie!
UsuńLubie balsamy brązujące (mój ulubieniec to ten z Lirene), ale zrezygnowałam z nich w tym sezonie. Tego jeszcze nie miałam, chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam tych z Lirene, jednakże słyszałam o nich wiele pozytywnych opinii :)
UsuńTen spróbuj - to nie jest taki'zwykły samoopalacz' :)
Gdyby nie te nieszczęsne parabeny, to pewnie bym się skusiła;) bardzo fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
Usuńnie stosuje takich produktów bo nienawidzę ich zapachu po jakimś czasie na skórze :/
OdpowiedzUsuńten nawet nie "śmierdzi" jak standardowe samoopalacze :)
UsuńUwielbiam tego typu produkty, bo leżenie plackiem na słońcu jest kompletnie nie dla mnie, jest to zatem jedyny sposób na ładnie opalone nogi. Tego nie miałam, ale z pewnością z chęcią przetestuję.
OdpowiedzUsuń